Rekordowe podwyżki cen węgla skłoniły rządzących do wprowadzenia ceny gwarantowanej za węgiel. Decyzja ta jest bez wątpienia korzystna dla wszystkich Polaków opalających w piecu węglem, ale nieco mniej korzystna dla innych obywateli. Wiemy bowiem, że cena gwarantowana na węgiel oznacza również duże dopłaty dla sprzedawców idące ze skarbu państwa.
Rekordowe ceny węgla w Polsce
W 2022 roku cena za tonę węgla wzrosła z 800 do ponad 3000 zł za tonę. Całkiem niedawno Mateusz Morawiecki doradzał Polakom rychłe ocieplenie domu, zapowiadając bardzo trudną zimę. Warto podkreślić, że w błyskawicznym tempie drożeje nie tylko węgiel, ale również gaz, ropa oraz inne paliwa kopalne. Co za tym idzie, nie brakuje osób, które chcą zainwestować w bardziej energooszczędne systemy, takie jak chociażby pompa ciepła. Wiemy już, że w 2022 roku wprowadzona zostanie cena gwarantowana za węgiel. Ale czy to rozwiązuje problem?
Rząd wprowadza cenę gwarantowaną
996,60 złotych brutto – tyle właśnie ma wynosić cena gwarantowana za tonę węgla w 2022 roku. Takie ceny obowiązywać będą w sklepie internetowym oraz w składach Polskiej Grupy Górniczej. W zamian za dopłaty, do programu mogą dołączyć także prywatne firmy sprzedające węgiel. Ustawa została już podpisana przez prezydenta Andrzeja Dudę i wejdzie w życie 27 lipca. Warunkiem niezbędnym do skorzystania z niższych cen będzie rejestracja w Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków.
Problemy z dostępem do węgla
Cena gwarantowana za węgiel nie rozwiązuje wszystkich problemów z opałem przed nadchodzącą zimą. Niższe ceny będą obowiązywać jedynie w składach Polskiej Grupy Górniczej. Prywatne firmy mają wybór – nadal pozostać przy własnych cenach lub dołączyć do programu i zagwarantować sobie dopłatę w wysokości 1073,13 zł za każdą sprzedaną tonę węgla. To kolejne obciążenie dla budżetu. Dużym problemem są również pustki w magazynach – wielu Polaków, którzy już w połowie lipca chcieli przygotować zapasy na zimę dowiedzieli się, że węgla na ten moment po prostu nie ma.